Zima przyszła, śniegu nie ma,
co to będzie? Straszna bieda!
Wszystkie zasmucone dzieci,
wyglądają wciąż zamieci.
Aż tu w końcu dnia pewnego
napadało trochę śniegu.
Mało? Trudno – taki klimat!
Lepiej teraz nie wybrzydzać,
buty ubrać, czapkę, kurtkę
i polecieć na podwórko.
Bo godzinka może dwie
I on wnet roztopi się.
Ciocie świetny pomysł miały
Rach -ciach rękaw zakasały
Garnek, marchew i miotełka
zaraz będzie radość wielka!
Już trzy kule utoczone
Części wszystkie przytwierdzone
Buzia, oczy, postać biała
No mamy już BAŁWANA!