Jest raz w roku taka chwila
co nas smutkiem wnet spowija.
Bo Maluszków naszych nogi
rwą się do przedszkolnej drogi.
Wytulone, wychuchane,
do snu co dzień, ululane.
Cioć rękami wynoszone,
takie NASZE – wypieszczone!
A to już! A to nagle!
Po trzy latka mają Malce!
I już nie chcą być noszone.
Spoglądają w inną stronę.
Bo przedszkole woła je…
„Chodźcie do mnie – bawić się”.
I choć ciociom pęka serce,
i choć wyciągają ręce,
trzymać chcą je resztką sił,
to nic nie zatrzyma ich.
Kapcie, worki już gotowe,
w szatni znaczki przydzielone.
Lecz się Ciociu nie martw wcale!
Maluch wie to doskonale,
kto go tulił i całował
i do drogi przygotował. ?
Autor tekstu: Agata Szumilas